 | Kącik filozoficzny |  |
Wysłany: Śro 12:11, 21 Wrz 2005 |
|
|
Janek Engel |
Administrator |
|
|
Dołączył: 27 Cze 2005 |
Posty: 133 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Bydgoszcz |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Pod wpływem wypowiedzi Marfetki z tematu o Miłości postanowiłem założyć ten temat. Jeżeli będzie się cieszyć popularnością, może się rozrosnąć do osobnego forum.
marfetka napisał: | Człowiek (wierzący) stara się coraz bardziej upodobnić do Stwórcy |
Wiesz, marfetko... Powiedziałbym nawet że także zatwardziali ateiści dążą do Boga, do upodobnienia się do Niego (i to wcale nie tego pysznego "teraz ja będę sobie Bogiem"). Każde stworzenie dąży do Boga, a człowiek w sposób szczególny... Człowiek nawet uciekając przed Bogiem, nieustannie się do Niego zbliża. Przed Bogiem nie da się uciec, Jonasz usiłował uciec przed Bogiem, co potem przyczyniło się do siły z jaką w imieniu Boga przemawiał. Ośmielę się nawet powiedzieć że ta ucieczka była konieczna, aby przygotować go do głoszenia Słowa Bożego. To samo odnosi się do każdego człowieka. Każdy grzech, każdy upadek przybliża nas do nawrócenia. Moja słabość może stać się moją chlubą ponieważ "to w mej słabości Pan okazał swą moc". Moze stać się świadectwem mocy Boga. Moja słabość może stać się narzędziem mojego zbawienia, przemieniona łaską Boga. Nie można jednak powiedzieć sobie że skoro tak to im więcej będę grzeszyć tym bliższy będę Boga (choć i z tym Stwórca umie sobie poradzić  jak ze wszystkim innym), gdyż nie pozwala na to łaska dana przez Niego (i tu koło się zamyka  )
Łaska dana przez Boga, ze względu na słabość człowieka, nie pozwala mu trwać bezczynnie w grzechu, a jednocześnie pozwala mu ten grzech przezwyciężyć.
Myślę że nie jest to jakoś teologicznie sprzeczne, gdyż zbudowałem ten pogląd na homilii w czasie jedych z rekolekcji, a także w ramach dyskusji ze znajomymi filozofami. Mamy w naszym gronie księdza, a także studentów teologii i filozofii zarówno świeckiej jak i duchownej. Czekam więc na odzew. |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 | fajniutki temacik.:) |  |
Wysłany: Śro 14:48, 21 Wrz 2005 |
|
|
danielR |
|
|
|
Dołączył: 24 Sie 2005 |
Posty: 13 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: karlino/koszalin |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
człowiek lgnie do czegoś co jest nad.
to prawda. słusznie zauważyłeś ,że mowa tu nie tylko o wieżących ale i o tych "zbuntowanych"
filozofia to poszukiwanie odpowiedzi na jedno zasadnicze pytanie: "dlaczego". jest to więc pytanie o przyczyne.
czasami nawet do szerokiego uśmiechu doprowadza mnie rozmowa z tzw. racjonalistami, czy z młodymi filozofującymi którzy w swym zacietrzewieniu twierdzą "nie ma boga"
a przecież juz pierwsi filozofowie (patrz platon, arystoteles(ale iwcześniejsi filozofowie przyrody zrócili uwagę na to że przyczyna wszystkiego MUSI być ktoś/ cos co jest nad nami.
dlaczego dochodzili do takich wniosków?
bo za podstawe istnienie (w większości )przyjmowali RUCH.
I tak jak wszelkie poruszenie na ziemi dało sie wytłumaczyc tak w pewnym momencie kazdy z nich dochodził do wnioasku ze zawsze w takowym prowadzeni dowodów dochodzi sie do czegos co jest w stanie poruszac ale niewiadomo jak samo zostało poruszone i niedość ,że nie wiadomo jak to nie wiadomo przez kogo...
i tutaj zawsze dochodzili do wniosku ,że istnieje jakis "absolut","bóg".
jeżeli dobrze amiętam to pierwszym takim "bogiem" był "nieporuszony poruszyciel"
na koniec dodam tylko ,że BOGU DZIEKOWAC za św. Tomasza z Akwinu.
to on doszukał sie tego ,że tym "bogiem " jest BÓG.
JESZCZE JEDNO :
mój wykładowca od Pisma Świętego zawsze powtarza:
"Tylko nieuki moga niewierzyć w Boga"
i ma racje bo skoro nawet świecka filozofia wskazuje na to ,że on jest to jak tu nie wierzyć
Ps.: za wszelki nieścisłości przepraszam. jeżeli coś zamotałem to przepraszam a jak ktos zwróci uwagę to obiecuję ,że doczytam i wyjaśnię |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Czw 17:38, 22 Wrz 2005 |
|
|
marfetka |
|
|
|
Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 30 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: z nad morza :) |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Przyznaję się bez bicia, że nie miałam racji pisząc, iż tylko wierzący człowiek dąży do Boga.
Rzeczywiście, Janku, łaska dana przez Boga nie pozwala trawać bezczynnie w grzechu. Coś o tym wiem...  |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wysłany: Wto 18:11, 29 Sie 2006 |
|
|
Janek Engel |
Administrator |
|
|
Dołączył: 27 Cze 2005 |
Posty: 133 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Bydgoszcz |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Filozoficznie? Nie, to jeszcze nie koniec... To jedynie kolejny rozdział... Lepszy? Gorszy? Poprostu inny... Zupełnie inny... |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|